Let’s all to the Poznan! – czyli europejski Lech

lech 2011 1

Rok 2010 jest z pewnością szczęśliwym wspomnieniem dla kibiców Lecha Poznań. Klub ze stolicy Wielkopolski w maju wspomnianego roku zdobył mistrzostwo Polski oraz awansował do Ligi Europy. Drugich w hierarchii rozgrywek europejskich po Lidze Mistrzów

  • ELIMINACJE

Lech jako mistrz Polski rozpoczynał eliminacje do Ligi Mistrzów od II rundy (eliminacje składają się z IV rund- [przyp.red.]). Z małymi problemami, dopiero po rzutach karnych Kolejorz pokonał mistrza Azerbejdżanu, Inter Baku. Bohaterem tego dwumeczu został bramkarz Krzysztof Kotorowski, który w serii „jedenastek” strzelił gola oraz sam obronił strzał dając awans Lechowi do III rundy. Następnym rywalem była czeska Sparta Praga. Poznański zespół przegrał w Pradze i u siebie 0:1. Mecz został szczególnie zapamiętany z niesłusznie pokazanej kartki dla kapitana Lecha Bartosza Bosackiego, ponieważ sędzia… pomylił zawodników. Po odpadnięciu z eliminacji Champions League Kolejorz trafił do fazy play-off Ligi Europy. Rywalem była drużyna zza wschodniej granicy, ukraińskie Dnipro Dniepropietrowsk. Rywal był całkowitym faworytem tego spotkania. Pod względem budżetu oraz płac dla zawodników bił Lecha na głowę. Jednak boisko całkowicie inaczej zweryfikowało faworyta. Lech wygrał na Ukrainie 1:0 po dość szczęśliwej bramce obrońcy Kolejorza Manuela Arboledy z rzutu wolnego. Natomiast w Poznaniu udało się zremisować po bardzo dobrej defensywnej grze 0:0. Awans do fazy grupowej Ligi Europy stał się faktem.

  • FAZA GRUPOWA

Lech po losowaniu rywali w grupie miał prawo mieć mieszane uczucia. Trafił na silną drużynę ligi włoskiej Juventus Turyn, jeden z najbogatszych klubów świata (Manchester City), oraz zespół który zdominował ligę austriacką (Red Bull Salzburg). Z jednej strony rywalizowanie z najlepszymi to zaszczyt, lecz Lech miał zerowe szanse na chociażby remis z jedną drużyną.

Pierwszy mecz odbywał się w Turynie z Juventusem. Po pierwszych 30 minutach Kolejorz nieoczekiwanie prowadził 2:0 po bramkach Artjomsa Rudnevsa. Juventusowi do 68 minuty udało odwrócić się losy spotkania i prowadzić 3:2. Szczególnie piękną bramką popisał się Alessandro Del Piero. Jednak łotewski napastnik w tym meczu sztrzelił bramkę jeszcze piękniejszą. Strzał z 25 metrów w sam róg bramki dał Lechowi nieoczekiwany remis 3:3. Włoska gazeta La Gazzetta dello Sport napisała po meczu iż

Skromni Polacy w niebieskich koszulkach, przypominali raczej Chelsea niż Lecha

Zdobycie punktu z Juventusem dawało bardzo duże nadzieje na następny mecz z austriacką drużyną.

Mecz z Red Bullem Salzburg był szczególnym wydarzeniem. Ten mecz był otwarciem nowego stadionu wybudowanego na EURO które miało się odbyć za niecałe 2 lata. Lechowi udało roztrzygnąć się rywalizację dopiero w drugich 45 minutach tego spotkania. Kolejorz wygrał 2:0 i przed spotkaniem w Manchesterze był nieoczekiwanie liderem grupy A!

Mecz w Anglii jednak ostudził duże nadzieje poznańskiego zespołu. Od pierwszych minut widoczna była dominacja angielskiej drużyny. Po pierwszej połowie Lech przegrywał 0:2. Ostatecznie mecz zakończył się porażką 1:3, a jedyną bramkę dla Lecha zdobył Joel Tschibamba. Z tego spotkania zapamiętano wyjątkowy taniec kibiców Lecha, który rozpowszechnił się w Anglii i został nazwany „the Poznan”

Rewanż w Poznaniu był natomiast jednym z najlepszych meczów poznańskiego Lecha w drugiej dekadzie XXI wieku. Kolejorz historycznie pokonał jedną z najlepszych drużyn na świecie 3:1. Pomimo dominacji w ofensywie „the Citizens”, Lech zadał trzy celne strzały, które przyniosły zamierzony skutek.

Meczem o awans z „grupy śmierci” był rewanż z Juventusem w Poznaniu. Spotkanie było rozgrywane w ekstremalnych warunkach. W stolicy wielkopolski panowała śnieżyca oraz -13 stopni celsjusza. Mimo takiego mrozu na trybunach zasiadało ponad 39 tysięcy osób. Kolejorzowi udało się zremisować 1:1 po bramce Artjomsa Rudnevsa i awansować do fazy pucharowej Ligi Europy. Mecz był również najchętniej oglądanym wydarzeniem w tym dniu (3 mln widzów)

Ostatni mecz z Red Bullem Salzburg był tak zwanym „meczem o pietruszkę”. Lech miał zapewniony awans, natomiast Red Bull już nie miał tej szansy. Jednak Lech w Austrii wygrał 1:0 po trafieniu Semira Stilica i czekał na losowanie 1/16 finału.

  • FAZA PUCHAROWA

Los przydzielił Lechowi wicemistrza Portugalii, Sporting Braga. Rywal, który był w zasięgu poznańskiej drużyny. Mecz w Poznaniu przypominał warunkami mecz z Juventusem, lecz piłkarsko nie był zbyt interesujący. Lechowi udało się ostatecznie strzelić bramkę i zwyciężyć 1:0, co było dobrym wynikiem przed rewanżem w Portugalii.

Rewanż w Bradze mimo dużych oczekiwań okazał się dużym rozczarowaniem. Decyzje taktyczne trenera Lecha w dużej mierze spowodowały chaos i po pierwszej połowie Braga odrobiła straty z nawiązką prowadząc 2:0. Kolejorz ostatecznie odpadł i zarówno u kibiców jak i w zespole panował spory niedosyt, ponieważ Lech w ostatnich minutach miał dwie stuprocentowe szanse na sztrzelenie bramki, która dałaby awans. Ostatecznie do dalszej rundy awansowała Braga, która została finalistą Ligi Europy. Odpadnięcie szczególnie bolało, gdyż w 1/8 czekał Liverpool.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polskie kluby w europejskich pucharach. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *