Mundial w Niemczech w 2006 roku był dla Polaków wielką szansą na odbicie się od dna z 2002 roku oraz pokazania nowej jakości gry naszej kadry.
Eliminacje
Kadra do eliminacji startowała pod sterami Pawła Janasa który objął stanowisku bo nieudanej kadencji Zbigniewa Bońka. Reprezentacja w grupie mierzyła się z Anglią, Austrią, Irlandią Północną, Walią i Azerbejdżanem. Biało-czerwoni awansowali z 2 miejsca z zaledwie punktem straty do wygrywającej grupę Anglii.
Zaskakujące powołania
Selekcjoner Janas ogłaszając kadrę na mundial zaskoczył dużą część piłkarskiej opinii publicznej. Na mistrzostwa świata nie pojechał Jerzy Dudek oraz Tomasz Frankowski. Podstawowy bramkarz biało-czerwonych na mistrzostwach w Korei i Japonii nie dostał powołania mimo wygrania Ligi Mistrzów z Liverpoolem rok wcześniej. Na tej decyzji najbardziej skorzystał Artur Boruc który został jednym z najlepszych bramkarzy reprezentacji. Natomiast Frankowski nie pojechał mimo bycia jednym z najlepszych strzelców dla kadry w eliminacjach do głównej fazy turnieju.
Turniej
Reprezentacja Polski swoją przygodę z turniejem rozpoczynała w Gelsenkirchen w meczu z Ekwadorem. Rywal z Ameryki Południowej wydawał się być w zasięgu naszych piłkarzy. Wskazywał na to sparing z 2005 roku w Barcelonie wygrany przez biało-czerwonych. Mecz w Gelsenkirchen odarł Polskich kibiców ze złudzeń. Porażka 0:2 w marnym stylu, bez stworzenia sobie jakichkolwiek groźnych sytuacji była niczym deja-vu sprzed 4 lat, a przed reprezentacją był jeszcze mecz z Niemcami oraz Kostaryką.
Dzień po meczu z Ekwadorem była zaplanowana konferencja z udziałem Pawła Janasa, Michała Listkiewicza oraz Antoniego Piechniczka. Zamiast niego pojawił się … kucharz naszej kadry. Decyzja ta wywołała dużą irytację wśród dziennikarzy sportowych. Szczególnie w mocnych słowach o organizacji w naszej reprezentacji wypowiadał się Mateusz Borek oraz Tomasz Zimoch. Prezes PZPN Michał Listkiewicz tłumaczył selekcjonera, który wziął dzień wolnego wraz z piłkarzami.
Przed meczem z Niemcami w Dortmundzie atmosfera w reprezentacji była bardzo przeciętna. Szanse na awans były minimalne, ponieważ „die Mannschaft” byli wicemistrzami świata. Gra Polaków w tym meczu ograniczyła się do defensywy i utrzymania remisu. Reprezentacja przegrała po błędzie Dariusza Dudki, który nie upilnował Davida Odonkora, którego dośrodkowanie zakończyło się bramką Olivera Neuvilla. Mimo porażki bohaterem naszej drużyny został Artur Boruc. Gdyby nie jego interwencje i robinsonady biało-czerwoni przegraliby jeszcze większym stosunkiem bramkowym.
Mecz z Kostaryką był przysłowiowym meczem o honor. Trener Janas dał zagrać niektórym rezerwowym reprezentantom i ta decyzja przyniosła pozytywne skutki. Polska wygrała 2:1 po bramkach Bartosza Bosackiego, który zagrał na mundialu tylko dlatego że z powodów zdrowotnych nie mógł pojechać pomocnik Damian Gorawski.
Po turnieju Paweł Janas został zwolniony przez PZPN a jego następcą został Leo Beenhakker.