Pierwsza połowa kadencji Leo Beenhakkera zapisała się na stałe w historii polskiej piłki nożnej. Historycznie po raz pierwszy kadra zakwalifikowała się na Mistrzostwa Europy.
Beenhakker przejął reprezentację po przegranych Mistrzostwach Świata w Niemczech w 2006 roku. Nowy trener miał bardzo mało czasu na przygotowanie kadry do eliminacji EURO 2008. Biało – czerwoni trafili w grupie m.in. na silną Portugalię, która zajęła 4. miejsce na ostatnich mistrzostwach świata oraz była wicemistrzem Europy oraz na reprezentacje ze średniego topu na starym kontynencie t.j. Serbia czy Belgia.
Eliminacje
Polska zaczęła eliminacje w bardzo słabym stylu. Przegrała z gorzej notowaną reprezentacją Finlandii 1:3. Jedyną bramkę dla reprezentacji w tym meczu strzelił Łukasz Garguła. Był to jeden z ostatnich meczów Jerzego Dudka.
Najbardziej pamiętnym meczem tych eliminacji było spotkanie z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Biało – czerwoni zdecydowanie nie byli faworytami tego spotkania lecz niespodziewanie ograli reprezentację z Półwyspu Iberyjskiego 2:1. Bohaterem tego spotkania był Euzebiusz Smolarek który strzelił dwie bramki.
Reprezentacja przypieczętowała swój awans do turnieju w przedostatnim meczu eliminacji z Belgią, wygranym 2:0. Była to pierwsza kwalifikacja polskiej drużyny do mistrzostw Europy w historii. W 14 meczach Polska odnotowała 8 zwycięstw, 4 remisy i 2 porażki.
Główny turniej
Biało – czerwoni trafili do grupy z Niemcami, Chorwacją oraz współgospodarzami turnieju, czyli Austrią. Nadzieje na awans z drugiego miejsca były bardzo duże. Po porażce z Niemcami w meczu otwarcia w Klagenfurcie, Polska musiała wygrać mecz z Austrią by zachować nadzieję na awans.
Drugi mecz grupowy był jednak dużym rozczarowaniem. Współgospodarze turnieju zdominowali mecz w pierwszych 30 minutach i gdyby nie Artur Boruc, biało – czerwoni mogliby przegrywać różnicą co najmniej 3 bramek. Polakom w pierwszej połowie udało się niespodziewanie zdobyć bramkę. Strzelcem gola został Roger Guerreiro, który otrzymał podanie od Marka Saganowskiego. Po meczu okazało się że bramka została zdobyta ze spalonego. Wydawało się że biało – czerwoni mają zapewnione zwycięstwo, lecz faul w polu karnym w 93 minucie pozbawił złudzeń piłkarzy i kibiców. Rzut karny na gola zamienił Ivica Vastic, a marzenia o awansie Polaków do ćwierćfinału stały się już tylko iluzoryczne.
Ostatni mecz z Chorwacją był meczem o przysłowiowy honor. Chorwaci wygrali 1:0 po bezbarwnym i mało interesującym spotkaniu.
Po turnieju
Po zakończeniu EURO 2008 PZPN zdecydował się na kontynuację współpracy z Leo Beenhakkerem, co okazało się później chybioną decyzją.